Powrót do biura jest samym w sobie dla mnie wyzwaniem 😉 . Niestety ciężko mi powrócić do normalnej pracy z uśmiechem na twarzy. Ale nie jestem osobą, która będzie chodzić ze skwaszoną miną. Stąd musiałam zacząć działać …
… i to szybko i konkretnie. Tak więc wyzwanie nadchodzę ?
Wiem, że to co teraz napiszę jest mocno kontrowersyjne ale… koronawirus dał mi coś pozytywnego.
Po pierwsze częściej kontaktuję się z rodzicami – nagle znalazł się czas na codzienne pogaduchy 😀 .
Po drugie zmotywowałam się i zaczęłam ćwiczyć o poranku, jeszcze zanim zasiadałam do pracy przy komputerze.
A było to coś co chciałam już od dawna wprowadzić w swoim życiu, tylko jakoś tak nigdy się nie udawało 😉 . I dopiero teraz, w tych dziwnych czasach, zaczęłam regularnie ćwiczyć przed pracą.
Codziennie od poniedziałku do piątku zanim zasiadłam do komputera oddawałam się udoskonalaniu mojego ciałka. I powiem Wam szczerze, że raz opuściłam poranne ćwiczenia przed pracą zdalną i miałam cały dzień do bani…..
Już od samego rana po prostu czegoś mi brakowało. I teraz jak mam wrócić do biura boję się, że nie znajdę odpowiednio dużo motywacji aby wstać rano ciut wcześniej niż dotychczas i poświęcić trochę czasu na ćwiczenia.
I teraz pytanie brzmi …
Czy uda mi się regularnie rano przed pracą wygospodarować 30 minut na ćwiczenia?
Jestem realistką, nie zakładam, że uda się więcej ? .
A tak naprawdę to muszę się przyznać Wam bez bicia, że pytanie powinno brzmieć:
Czy będzie mi się chciało regularnie rano przed pracą wygospodarować 30 minut na ćwiczenia?
Nie ukrywam, że fakt pracy w domu ułatwiał mi wcześniej zadanie. Teraz, kiedy mam wrócić do biura stacjonarnego potrzebuję rano więcej czasu na ogarnięcie się 😉 . Kobiety wiedzą o co biega …
Ale ponieważ nie poddaję się szybko i mocno wierzę, że wypracowany w ostatnich tygodniach nawyk będzie nadal kontynuowany, postanowiłam sobie nieco pomóc w realizacji tego planu ? .
Tak więc rozpoczynam moje osobiste wyzwanie. Mam już plan i mocne postanowienie jego realizacji. To już pół sukcesu 😉 .
Wyzwanie – mój plan działania
Wyzwanie ma trwać 4 tygodnie. Według mnie to, ani za długo żeby zniechęcić, ani za krótko. Na każdy dzień pracujący (tj. od poniedziałku do piątku) mam zaplanowane konkretne ćwiczenia . Jestem realistką więc ćwiczenia będą trwać ok. 30 minut.
Ten sam zestaw będę powtarzała przez 4 tygodnie. Jestem ciekawa czy i jak zmieni się moje ciało po regularnym wykonywaniu tych samych zestawów ćwiczeń. Najbardziej liczę na efekty rozciągania nóg do szpagatu 😉 .
… jednak jestem niepoprawną optymistką ? …
Mam nawet swoje hasło motywacyjne:
Żelazne poranki na dobry początek dnia!
Proszę się nie śmiać. W celu poprawienia sobie rano humoru wszystkie chwyty są dozwolone. A wierzcie mi mega pozytywna energia z rana będzie dla mnie teraz ważniejsza niż maseczka ochronna 😀 .
I jak podpowiada nam hasło motywacyjne, ćwiczenia które wrzuciłam w swój tygodniowy grafik są z kanału Oli Żelazo. A poniżej znajdziecie plan moich porannych treningòw.
Jeśli macie ochotę to dołączcie, a jak nie to trzymajcie za mnie kciuki 😉 .

Nagroda
Dla większej motywacji obiecałam sobie, że po 4 tygodniach regularnych ćwiczeń w nagrodę kupię sobie pasek i kostki do jogi.
Tak więc do dzieła ? .
Brawo, a gdzie można znaleźć opis tych ćwiczeń, które robisz 🙂
To wszystko znajdziesz na kanale Oli Żelazo 🙂 Polecam ? Daje wycisk ?
Świetny plan!Trzymam kciuki i kibicuję ci z całego serca. Postaram się też Ciebie naśladować( w miarę swoich możliwości oczywiście). Niech MOC będzie z nami.
Dziękuję :*